Czy tak być musi ... ?
"(...)Zostawiacie płaczące dzieci w przedszkolu czy nie? Bo ja nie zostawiam,
nie potrafię a od każdego słyszę ze powinnam zostawić córkę pomimo ze
płacze, bo : sie nauczy ze wszystko może, bo sie przyzwyczai, bo będzie
wymuszać zawsze itd itp
A ja chce żeby dziecko chciało chodzić z
przyjemnością a nie żeby musiała. Bo nie musi, bo poszła rok wcześniej,
bo ma 2,8, bo jestem w domu z drugim dzieckiem.
3 dni poszła z radością, potem blokada, we wtorek zostać nie chciała i bardzo płakała
wiec wróciłyśmy do domu, potem sie rozchorowała. Cały tydz w domu i
dzisiaj znowu akcja, płacz, nie chciała zostać. W tygodniu mi
powiedziała ze pani była nie miła kiedy płakała ze chce do mamy. Ogólnie
panie sa miłe, jedna młodsza która moja córka lubi, jedna starsza i
jedna pomoc tez strasza. Dzisiaj były te dwie starsze i za noc nie
chciała zostać. Myślicie ze da sie jeszcze przekonać? Chce porozmawiać z
dyrektorka, ale właściwie to nie wiem czy to cokolwiek pomoże, żeby te
przedszkolanki zmieniły podejście?
Zostałam dzisiaj z małą na
śniadaniu, próbowałam sie pożegnać, przytulałam i patrzyłam tez jak
panie sie bawią zajmują dziećmi.
Miałam wrażenie ze sie wysilają,
bo ja jestem, płaczące dzieci były ignorowane, smutne siedzące w kacie
nie zachęcane do wspólnej zabawy. Jedna dziewczynka sie nawet do mnie
przytulała. I odzywki np jedno dziecko kaszlało to pani mówiła " Dorotka
nie rób tak"
Jakby to od dziecka zależało 😏 (...)"
Za
teksty typu, że każde dziecko płacze i w końcu przestaje to powinni
zabierać prawo wykonywania zawodu...a przynajmniej na przymusowe
doszkolenie z psychologii... Obserwuje dzieci które mają sobie same
poradzić ze smutkiem rozstania i to nie są wzorce
jakie chciałabym powielać. Sama jasno powiedziałam paniom, że mamy z
córką umowę i to ona wybiera czy chce być na krócej czyli do 12 czy
dłużej czyli do 14. Wie, że dzieci zostają jeszcze dłużej ale ta 14 z
minutami to narazie nasze maksimum. Ale ona ma 3 lata i3 miesiące, nie
wiem czy pół roku temu byłoby tak samo. Dużo rozmawiamy o tęsknocie (ona
mówi że tęskni bez płakania bo nie jest tak bardzo smutno), o tym, że
niektóre dzieci płaczą lub jeszcze inaczej okazują że jest im ciężko.
Nie zostawiłabym jej gdyby był płacz i protest, że nie chce tam być. Tęsknota obie nas czasem łapie a do tego nie
wszystkie dzieci mają wystarczające wsparcie przy tej zmianie jaką jest
pójście do przedszkola i gdy źle to znoszą to wrażliwy kolega czy
koleżanka też to przeżywa. Ja myślę tak-jesli dziecko ogólnie jest
chętne do chodzenia, lubi panią, jest zadowolone, ale czasem ma gorszy
dzień to nie trzeba od razy rezygnować ale trzeba coś robić by sytuację
zrobić bardziej przyjazną. No a jeśli jest głównie płaczę, tęsknota i
nie ma radochy to nie ms co dziecka męczyć, bo przez łamanie psychiki
nikomu lepiej się nie zrobi. Dzieci na wszystko są gotowe w swoim
czasie.
"U
nas była bardzo podobna sytuacja. z tym że ja siedziałam z synkiem
długo, on żadnej Pani nie lubił, nie szukał z nimi kontaktu wręcz
przeciwnie. Dzieci płaczące były olewane, pozostawione same sobie, jeden
chłopczyk przychodził do mnie i ja go pocieszałam (jak wychodziłam to płakał Emotikon frown ) Też miałam wrażenie, że się wysilają. Pewnego dnia usłyszałam, że przeszkadzam i że tak się nie da Emotikon confused
I mam syna zostawić bo się nigdy nie przyzwyczai i ogólnie robię źle.
Podziękowałam i wyszłam, więcej synek tam nie poszedł. Pierwszego dnia
przedszkola wychowawczyni powiedziała, żebym wyszła, ja głupia
posłuchałam bo zapewniała mnie że będzie dzwonić jakby płakał. Wróciłam
po 2h, mój syn był bordowy od płaczu, zrezygnowany, spuchnięty, siedział
sam w kącie, nie wysikał się, nic nie zjadł, a jak mnie zobaczył to
rozpłakał się strasznie. Nigdy nie zapomnę jego spojrzenia, widać było w
nim ogromny żal Emotikon frown
I nigdy sobie tego nie wybaczę. Więcej go nie zostawiłam. Teraz ma 4
lata i dalej nie chodzi, trudno, ja wiem że nie jest gotowy. Oczywiście
wszyscy dookoła mówią, że robię źle, że on za bardzo ze mną związany, że
wychowam maminsynka (słyszę to nawet od swoich rodziców). Intuicja
podpowiada mi jednak że zostawienie w przedszkolu zapłakanego dziecka
nie jest dobre. W każdym razie nie zostawiaj córci, zwłaszcza że widzę
że metody podobne."
Zapraszam wszystkich chętnych którzy chcą poznać opinie oraz przedszkolne (i nie tylko) historie do dołączenia do Facebookowej grupy Rodzicielstwo bliskości.
2 komentarze:
To co piszecie jest straszne. Mój ma 2 lata i nie wyobrażam sobie zostawienie go placzacego choć na chwilę. . Dobrze ze mam młodsza córkę i póki co nie muszę.
Warto czytać wpisy w grupie Rodzicielstwo bliskości, mądre publikacje i rozmawiać z mądrymi osobami.
Warto być silnym, świadomym rodzicem aby dawać siłę i wsparcie swojemu dziecku, potrafić je wspierać i budować w nim zaufanie do rodziców i świata.
Warto mieć świadomość, że 99,9% pań w przedszkolach nie ma pojęcia o rozwoju psychicznym dziecka, chce się jak najszybciej pozbyć z horyzontu rodzica.
Najgłupsze stwierdzenia jakie słyszałam od psychologów i pań w przedszkolu, łącznie z dyrekcja:
- to musi przejść każde dziecko (ja i moje dzieci nie :),
- popłacze, popłacze i się przyzwyczai (do czego? że nikt mu nie pomoże, że nie warto prosić o pomoc, że mama i tak odejdzie, że nie warto ufać nikomu, nawet mamie...)
- mama przekazuje dziecku lęk przed pozostaniem w przedszkolu i dlatego ono płacze (dziwne, że ten sam 3-latek płacze, a np 6-latek juz nie, pozostawiany w tej samej placówce, przez tą sama mamę :)
- mama musi wyjść, ponieważ zabrudzi podłogę i względy sanitarne nie pozwalają na pozostanie rodziców w placówce - to chyba rozśmieszyło mnie najbardziej, czyżby zakładano, że do przedszkola rodzice nie mogą przyjść umyci i z np zmiennym obuwiem :) :) :)
- wszystkie dzieci płaczą, płakały i będą płakać, to normalne! Otóż to NIENORMALNE ! ! ! ! Rodzic ma prawo zostać z dzieckiem tyle czasu ile dziecko potrzebuje !!!!!!!!!!!! Nikt nie ma prawa zabronić rodzicowi pozostania na korytarzu nawet przez 8h dziennie przez 5 dni w tygodniu np przez rok. Dziecko nie będzie płakało kiedy będzie gotowe na rozstanie, bez poganiania, przedwczesnego odstawiania od piersi i odrywania płaczącego od mamy następuje to w ok 4-6 roku życia.
Prześlij komentarz