wtorek, 31 grudnia 2013

Jesienne drzewo

Z 3 lata

Zaczęło się zupełnie przypadkiem. Od kilku dni pusty karton przeznaczony do wyrzucenia przestawialiśmy z miejsca na miejsce. Aż tu ... pomysł! Spróbujmy go pomalować! I tak kolejne pociągnięcia pędzla Z z drobną pomocą rodziców nadały kształt olbrzymiego dębu, który zajął całą powierzchnię jednej ze stron kartonu. 

Zainspirowani książką Rutha Browna "Stare Drzewo" postanowiliśmy wypełnić nasz dąb zwierzątkami. 
 
Wiewiórki znalazły schronienie w wyciętych dziuplach, a zające schowały się w liściach krzewu. 

Skrytki powstały przez doklejenie do kartonu zużytych pudełek po serkach. Na szczycie drzewa uwiliśmy gniazdo wpychając suszoną trawę w wycięty otwór.


Przeżyliśmy z Z spontaniczny i niezapomniany warsztat rysowania, malowania, wycinania, klejenia i dopasowywania.


poniedziałek, 30 grudnia 2013

Dymarki Świętokrzyskie

W połowie sierpnia każdego roku rezerwujemy czas na wyjątkowe dla nas wydarzenie.
Dlaczego wyjątkowe? Wrażenia z pobytu pozostają na długo w pamięci: zapach dymu z ręcznie wykonanych glinianych piecy, odgłosy uderzeń metalowych zbroi podczas walk gladiatorów, dotyk wełnianych i skórzanych ozdób, które samemu można wykonać, smak owoców morza nasączonych ziołami wg starych rzymskich przepisów itp.  

W Nowej Słupi u stóp Łysej Góry zjeżdżają się chętni doświadczalnego
poznania metalurgii żelaza i fantastycznej oprawy, która towarzyszy imprezie plenerowej pt."Dymarki Świętokrzyskie". 

 Razem z Z sprawdzaliśmy jak glina i słoma może stać się bezpiecznym domem.

Zaciekawił nas gliniany piec, z którego uwalniało się więcej dymu niż z pozostałych. Okazało się, że jego właściciel właśnie wytapiał żelazo z drobnymi domieszkami.

 Z wieży widokowej, na którą wspinaliśmy się po wysokich i krętych stopniach mogliśmy zobaczyć Legion Rzymski przygotowujący się do bitwy. 

"Tatko, a o czym tamci panowie rozmawiają? Sprawdzimy?"
Przy kolejnym obozowisku Z po raz pierwszy ośmieliła się zadać lawinę pytań
w stronę rzymskich medyków, dotyczących narzędzi, ziół i sposobów leczenia. 

Stoiska włókiennicze stały się jeszcze bardziej atrakcyjne.
Z mogła wykonać wełniane kule i połączyć je rzemykiem tworząc kolorowy naszyjnik.

 Poznaliśmy starożytne warcaby ...

sposoby na zrobienie wygodnych butów ...

możliwości narzędzi kowala ...

i sprawdziliśmy jak smakuje własnoręcznie wyprodukowana mąka. 

Nasze doświadczenia przerwały okrzyki i marsz żołnierzy, którzy wyruszali na zbrojny pokaz.

 Dzięki imponującemu spektaklowi: kostiumy, narzędzia, komentarze, muzyka, mogliśmy przenieść się w czasie o blisko 2000 lat wstecz.

Najbardziej widowiskowy okazał się pokaz walk gladiatorów, który z zachwytem oglądał Tatko. Tuż po pokazie Z skłoniła nas do poważnej rozmowy. Powodem stało się pytanie: "Po co Ci żołnierze ze sobą w ogóle walczyli?"

 Na koniec zwiedzaliśmy kramy i budki z pracami rękodzielniczymi.

 Jak folklor, to w pełni - bez względu na granice geograficzne.

Nie możemy się doczekać kolejnego wyjazdu. 

Oficjalna strona Dymarek Świętokrzyskich: