W połowie sierpnia każdego roku rezerwujemy czas na wyjątkowe dla nas wydarzenie.
Dlaczego wyjątkowe? Wrażenia z pobytu pozostają na długo w pamięci: zapach dymu z ręcznie wykonanych glinianych piecy, odgłosy uderzeń metalowych zbroi podczas walk gladiatorów, dotyk wełnianych i skórzanych ozdób, które samemu można wykonać, smak owoców morza nasączonych ziołami wg starych rzymskich przepisów itp.
Dlaczego wyjątkowe? Wrażenia z pobytu pozostają na długo w pamięci: zapach dymu z ręcznie wykonanych glinianych piecy, odgłosy uderzeń metalowych zbroi podczas walk gladiatorów, dotyk wełnianych i skórzanych ozdób, które samemu można wykonać, smak owoców morza nasączonych ziołami wg starych rzymskich przepisów itp.
W Nowej Słupi u stóp Łysej Góry zjeżdżają się chętni doświadczalnego
poznania metalurgii żelaza i fantastycznej oprawy, która towarzyszy imprezie plenerowej pt."Dymarki Świętokrzyskie".
poznania metalurgii żelaza i fantastycznej oprawy, która towarzyszy imprezie plenerowej pt."Dymarki Świętokrzyskie".
Razem z Z sprawdzaliśmy jak glina i słoma może stać się bezpiecznym domem.
Zaciekawił nas gliniany piec, z którego uwalniało się więcej dymu niż z pozostałych. Okazało się, że jego właściciel właśnie wytapiał żelazo z drobnymi domieszkami.
Z wieży widokowej, na którą wspinaliśmy się po wysokich i krętych stopniach mogliśmy zobaczyć Legion Rzymski przygotowujący się do bitwy.
"Tatko, a o czym tamci panowie rozmawiają? Sprawdzimy?"
Przy kolejnym obozowisku Z po raz pierwszy ośmieliła się zadać lawinę pytań
w stronę rzymskich medyków, dotyczących narzędzi, ziół i sposobów leczenia.
w stronę rzymskich medyków, dotyczących narzędzi, ziół i sposobów leczenia.
Stoiska włókiennicze stały się jeszcze bardziej atrakcyjne.
Z mogła wykonać wełniane kule i połączyć je rzemykiem tworząc kolorowy naszyjnik.
Z mogła wykonać wełniane kule i połączyć je rzemykiem tworząc kolorowy naszyjnik.
Poznaliśmy starożytne warcaby ...
sposoby na zrobienie wygodnych butów ...
możliwości narzędzi kowala ...
i sprawdziliśmy jak smakuje własnoręcznie wyprodukowana mąka.
Nasze doświadczenia przerwały okrzyki i marsz żołnierzy, którzy wyruszali na zbrojny pokaz.
Dzięki imponującemu spektaklowi: kostiumy, narzędzia, komentarze, muzyka, mogliśmy przenieść się w czasie o blisko 2000 lat wstecz.
Najbardziej widowiskowy okazał się pokaz walk gladiatorów, który z zachwytem oglądał Tatko. Tuż po pokazie Z skłoniła nas do poważnej rozmowy. Powodem stało się pytanie: "Po co Ci żołnierze ze sobą w ogóle walczyli?"
Na koniec zwiedzaliśmy kramy i budki z pracami rękodzielniczymi.
Jak folklor, to w pełni - bez względu na granice geograficzne.
Nie możemy się doczekać kolejnego wyjazdu.
Oficjalna strona Dymarek Świętokrzyskich: