niedziela, 6 kwietnia 2014

Nasza codzienność - Co jest dla mnie najważniejsze na początku macieżyńskiej drogi?

Ostatnio wiele czasu spędziłam na czytaniu i rozmowach ze znajomymi i nieznajomymi na temat znaczenia opieki rodziców nad dzieckiem.

To co dla mnie jest najważniejsze i o co dbałam i dbam najbardziej od momentu narodzin naszych dzieci to:
1. Karmienie piersią.
2. Właściwe odczytywanie sygnałów wysyłanych przez dziecko i odpowiednie reagowanie na nie.
3. Spanie przy dziecku.
4. Noszenie dziecka.
5. Szybkie i troskliwe reagowanie na płacz.
6. Dbanie o prawidłowy przebieg rozwoju więzi między dzieckiem, rodzicami (przede wszystkim mamą) i rodzeństwem.
7. Rozwój duchowy (pięknie opisuje jego znaczenie i przebieg M. Montessori).
8. Ciągłe poszerzanie swojej wiedzy na temat rozwoju dziecka.

Ad. 1
Wiele energii i czasu w ciągu 3 pierwszych miesięcy poświęciłam na naukę prawidłowego ssania piersi przez chłopaków. Nie było to łatwe i przyjemne ale świadomość że jest to podstawowy środek do nawiązania prawidłowej więzi z dziećmi, nieocenione źródło bliskości i najlepszego pokarmu dała mi siłę. Myślę, że ogromne znaczenie miała tu więź jaką mam z Z i wiedza o tym jaki wpływ na to miało karmienie piersią oraz to jak karmienie wpłynęło na jej rozwój.
Opublikuję wkrótce osobny post na temat korzyści płynących z karmienia piersią dla dziecka i mamy oraz post na temat różnic między mlekiem z piersi i sztuczną mieszanką.

Ad. 2
W odczytywaniu i reagowaniu w prawidłowy sposób na sygnały wysyłane przez dziecko pomogło mi to czego dowiedziałam się czytając książkę "Psychologiczne portrety człowieka" A. Brzezińskiej.
Zrozumiałam jakie jest to istotne do wyposażenia dziecka w prawidłowy rozwój na całe życie. Bardzo polecam lekturę tej książki. Gdybym jej nie przeczytała byłabym na pewno bardziej sfrustrowaną i mniej empatyczną mamą. Moim maleńkim dzieciom byłoby trudniej nawiązać ze mną dialog. Dzięki niej nasze
starsze dziecko ukształtowało prawidłowy bezpieczny rodzaj przywiązania co było bardzo trudne ze względu na specyficzny temperament który występuje tylko u ok 20% dzieci.
Osiągnięcia 1 roku życia dają podstawę do dalszego rozwoju w kolejnych jego fazach i dużym stopniu określają jego kierunek.


Ad. 3 
Pisałam już o spaniu z naszymi dziećmi tu: https://www.blogger.com/blogger.g?blogID=1117903486470506244#editor/target=post;postID=3932356228834863838;onPublishedMenu=allposts;onClosedMenu=allposts;postNum=12;src=postname
Teraz kiedy śpimy często w 6 mam coraz większą pewność o słuszności takiego postępowania, pewnie podzielę się z wami moimi przemyśleniami ;) widzę, że prawdą jest stwierdzenie zawarte w książce "Mądrzy rodzice" o nie przyspieszaniu opuszczenia łóżka rodziców.

Ad. 4
Część informacji zawarłam w tym poście:  https://www.blogger.com/blogger.g?blogID=1117903486470506244#editor/target=post;postID=4290075377561289721;onPublishedMenu=allposts;onClosedMenu=allposts;postNum=16;src=postname
Dokładnie tym tematem mam zamiar zająć się w osobnym wpisie, jestem w trakcie pisania ale wymaga ono uporządkowania myśli.

Ad. 5
Bardzo ważne jest to aby (szczególnie przez przez pierwszy rok życia) jak najszybciej reagować na płacz, grymaszenie dziecka. W różnych źródłach znalazłam informację że do 6-10 tygodnia życia dziecka każda jego prośba wyrażana płaczem lub grymaszeniem powinna kończyć się podaniem piersi.Nie wyobrażam sobie sytuacji w której moje dziecko płacz, chce mi coś powiedzieć, a ja udaję, że go nie słyszę tłumacząc brak mojej reakcji tym, że dziecko musi poczekać. Ono nie może czekać!

Ad. 6
To od dorosłych opiekunów zależy z kim, jakiej jakości przywiązanie i poczucie bezpieczeństwa zostanie wytworzone pod koniec pierwszego roku życia dziecka. Nawiązywanie więzi (tworzenie się przywiązania) dokonuje się w kolejnych fazach rozwoju z 1 wybraną osobą (najsilniej w pierwszym roku życia (drugie półrocze) do ok 3-4 lat). Pozbawienie dziecka ciągłej opieki ze strony jednej bliskiej osoby-figury przywiązania, zerwanie bliskiego emocjonalnego związku i zmiana opiekuna na innego w tym czasie powoduje głęboko negatywne i nieodwracalne skutki w rozwoju człowieka.
Bezpośrednim czynnikiem warunkującym prawidłowy rodzaj przywiązania i poczucie bezpieczeństwa między dzieckiem a mamą zależy od wcześniejszej opieki, a dokładniej-macierzyńskiej wrażliwości na sygnały i komunikaty płynące od dziecka. Dziecko nawiąże więź z osobą która będzie potrafiła odczytywać sygnały które wysyła i będzie spędzała z nim odpowiednio dużo czasu. Kontakt dziecka z taką osobą wywołuje radość i poczucie bezpieczeństwa, w późniejszym czasie dziecko nie chce się z nią rozstawać, kurczowo do niej przywiera, płacze przy rozstaniu.
Chore dziecko powinno być pod opieką matki - potrzeba bliskości i siła nawiązywania więzi jest w tym czasie największa, potrzeba bliskości mamy zwiększa się w czasie choroby dziecka. Dziecko nawiązuje najsilniejszą więź z osobą która zajmuje się nim najczęściej i jeśli ta sama osoba troszczy się o nie w trudnym czasie choroby stanie się dla niego figurą przywiązania, najbliższą osobą na całe życie. Na szczęście nawet pracująca mama (zwolnienie lekarskie tzw L4) ma możliwość bycia blisko i troszczenia się o dziecko w czasie jego choroby minimum przez pierwszy tydzień chorowania.
Nie zawsze figurą przywiązania-"bezpieczną bazą" jest mama, może nią być inna osoba która spełnia powyższe kryteria.

Ad. 7
Rozwój duchowy moim zdaniem przez pierwsze kilka lat (ok 2-3), odbywa się poza świadomością dziecka. Polega głównie na obserwacji zachowania rodziców oraz naśladowaniu ich zachowania. Chłopcy często przed jedzeniem przypominają nam o modlitwie :) składają rączki i mówią aaaaa. Oznacza to, że teraz jest czas na modlitwę i amen. Z zaczęła zadawać wiele pytań na temat przebiegu mszy św. mając ok 3 lata, np. Dlaczego zjadamy ciało Pana Jezusa, dlaczego pijemy jego krew, czy tam naprawdę jest jego krew i ciało, bo ten opłatek wcale nie wygląda jak ciało.
Na wychowanie religijne spojrzałam z innej strony czytając książki M. Montessori.
Ten bardzo dla nas ważny temat poruszę w przygotowywanym osobnym poście.

Ad. 8
Uważam, że obowiązkiem każdego rodzica powinno być czytanie mądrych książek i prowadzenie rozmów na temat jakości sprawowania opieki nad dziećmi. Rodzice powinni czuć potrzebę poznawania swoich dzieci i poznawania sposobów na odpowiednie postępowanie z nimi. Chcieć wspierać rozwój dziecka i pomagać mu w rozwoju jego talentów. Bardzo smutne jest widzieć zaniedbane dzieci które nie mogą osiągnąć umiejętności odpowiednich do swojego etapu rozwoju z powodu egoizmu swoich rodziców. Myślę, że minimalna liczba przeczytanych ksiązek na ten temat do pierwszym roku życia dziecka to ok 20 (moja lista ukaże się w innym poście ;)
S mówi, że gdybym to ja miała decydować o tym kto może opiekować się dziećmi to nasza Ziemia byłaby już wyludniona.


To podobne priorytety rodzicielstwa które opisane są w książce "Księga rodzicielstwa bliskości" Sears jako 7 filarów rodzicielstwa bliskości, ich opis można przeczytać tu: http://dziecisawazne.pl/7-zasad-rodzicielstwa-bliskosci/
Ludzie wokół dziecka mogą być dla niego szansą rozwoju lub stanowić zagrożenie nie respektując autonomii niemowlaka, oczekując podporządkowania się każdej swojej decyzji, nie respektując zmieniających się potrzeb dziecka adekwatnie do jego wieku. Każdy rodzic ponosi konsekwencje i odpowiedzialność za wychowywanie dzieci. 
Pamiętajmy, że dzieci też ponoszą konsekwencje zachowania rodziców i to konsekwencje które towarzyszą im przez całe życie...


Sprawy które były dla mnie najmniej ważne w czasie kiedy przygotowywałam się do roli mamy to była moja praca zawodowa. Bardzo lubię mój wyuczony zawód, było to moje marzenie od szkoły podstawowej. W czasie 5 lat pracy zawodowej wiele wolnego czasu poświęcałam pracy, była to moja pasja. Od chwili kiedy zrozumiałam znaczenie jakości mojego rodzicielstwa byłam na L4. Na zwolnienie poszłam od 1 wizyty u ginekologa która potwierdziła obecność maluchów w moim brzuchu. Uważam, że mama ma obowiązek poświęcać jak największej ilości swojego czasu na dbanie o wielowymiarowy rozwój swojego dziecka, szczególnie przez pierwsze 7 lat jego życia. Najistotniejsze są pierwsze 3 lata i uważam, że mam obowiązek spędzić je pracując z dzieckiem. Moim zawodem nr 1 jest wtedy zawód - mama. Teraz ten zawód stał się To te lata decydują o jakości życia fizycznego, psychicznego i duchowego człowieka. Wspaniale opisuje to J. Liedloff w książce: "W głębi kontinuum", ostatni rozdział.
Od kiedy mamy dzieci mniej istotne stało się dla nas to w co się ubieramy, ja prawie zupełnie przestałam prasować i poświęcać czas na robienie makijażu :)
Czy to dobrze? Dla nas i naszych dzieci dobrze :)
Czy tak pozostanie już na zawsze? Nie, dzieci z czasem zaczynają być coraz mniej absorbujące, pewnie za kilka lat będę szalała na wyprzedażach kupując ubrania dla... dzieci :)


1 komentarz:

M. z blogu Vyspa - domek nad morzem pisze...

Piękny blog prowadzisz :)
Wszystkiego dobrego dla Was!