czwartek, 26 czerwca 2014

Jedna z moich ulubionych książek "W głęgi kontinuum"




Po przeczytaniu tej książki stałam się dużo spokojniejszą mamą, zaufałam swojej intuicji i utwierdziłam się w przekonaniu, że moje postępowanie nie jest nienormalne, ja po prostu mam zachowane kontinuum, moje dziecko również!Z egzekwowała swoim zachowaniem wszystko to co było i jest jej potrzebne aby go nie utracić i przekazać kiedyś następnemu pokoleniu :)

- zaczynała marudzić kiedy próbowałam odłożyć ja do łóżeczka, dzięki temu noszona była właściwie cały czas do puki nie zaczęła chodzić, a i po tym też bardzo często była na naszych rękach, chyba tak do ok 2 lat, tyle potrzebowała czasu aby naładować emocjonalne i psychiczne akumulatory samodzielności. Czy było to dla nas męczące, oj pewnie, nie raz! Jednak świadomość konsekwencji pozostawienia jej płaczącej, odkładania do wózka, bujania i czekania aż się uspokoi lub podawanie jej smoczka (po 4miesiącu) - zamykacza buzi, nie pozwalała nam na takie traktowanie dziecka.

- nie chciała inaczej zasypiać jak tylko przy mojej piersi przez 3,5 roku, wszelkie próby innego usypiania kończyły się płaczem i wołaniem mamy. Mogliśmy ją złamać i mogła płakać aż by zasnęła, mogła ją uspokajać babcia, opiekunka, tata ale nie straciła zaufania do nas ani siły w swoje możliwości, jest pewna siebie! Łatwo jest dać smoczek, włożyć do wózka i czekać aż zaśnie. Trudniej jest nosić, głaskać, śpiewać, trzymać przy piersi 30 - 40 min a później nosić w chuście, czy warto rezygnować z siebie (oczywiście nie całkowicie) - WARTO !!!

- Z ma idealnie zachowany instynkt samozachowawczy i doskonale wie co jest dla niej najlepsze, jest bardzo czuła i opiekuńcza w stosunku do chłopaków, przez cały pierwszy rok ich życia nie wykazała cienia zazdrości, teraz wspaniale wyraża swoje emocje kiedy ją odczuwa. Ma zawsze dobre intencje, nigdy nie kłamie, nie wywyższa się i nie manipuluje innymi. Dlaczego tak się dzieje, myślę, że zawsze zaspokajane były jej podstawowe potrzeby, nauczyła się że świat jest dobry, przyjazny i ona też taka jest dla niego. Jasno i otwarcie mówiliśmy jej co nam odpowiada w jej zachowaniu a co nie, pozwalając na wszystkie dopuszczalne dla nas formy wyrażania jej uczuć i emocji np piszczenie (piszczała niemiłosiernie głośno :) ale bez oceniania jej osoby.

Włączając krytyczne myślenie, porównując życie plemion opisywanych przez J. Liedloff i nasze w cywilizowanym świecie, nie mogę jedynie poprzestać na biernym byciu z dziećmi, nie wystarczy że będą tylko obserwować moją codzienną pracę. Staram się angażować dzieci w prace które wykonuję np wkładanie i wyjmowanie ubrań z pralki, mycie truskawek, zawieszanie prania na suszarce (częściej zdejmują to które staram się zawiesić ale nie upominam ich, liczą się chęci pomocy :) Myją ze mną szyby w drzwiach balkonowych, nasypują mąkę do naleśników, ubijają kotlety, cały czas ze sobą rozmawiamy, zadaję im pytania a oni każdy w swoim języku mi odpowiada, dzięki temu nasza komunikacja jest idealna. Oprócz codziennych czynności bawimy się w zabawy mające na celu pozyskanie umiejętności potrzebnych w cywilizowanym świecie takich jak szybkie zapamiętywanie, skupianie uwagi na danej czynności, czy też zabawy adekwatnie do wieku w pisanie i czytanie.

http://dziecisawazne.pl/rozmowa-z-jean-liedloff-autorka-koncepcji-kontinuum/

Polecam ją wszystkim spodziewającym się dziecka oraz posiadającym już dzieci. Po lekturze rozpoczęłam poszukiwania innych książek opisujących taki sposób zajmowania się dzieckiem. Moja lista bestselerów wkrótce :)



2 komentarze:

Anita pisze...

Dziękuję! Ciągle słucham, że rozpieściłam synka (teraz ma 10msc) - od rodziny, lekarki, znajomych nam, no chyba wszystkich, a tu proszę - nie ja jedna :D Synek zasypia na rękach (wczesniej w chuście, teraz wtulony we mnie a ja bujam się na piłce), wieczorem śpi w łóżeczku tylko do momentu kiedy my się położymy spać... Ciągle na rękach, wszystko musi widzieć, we wszystkim uczestniczyć. Już sama zaczęłam się zastanawiać co zrobiłam nie tak.
Dziękuję za ten blog i wszystkie słowa! :)

Katarzyna P pisze...

Robisz wszystko właśnie tak jak powinnaś dlatego Twoje dziecko jest takie szczęśliwe!
Ja też zastanawiałam się co robię nie tak jak powinnam kiedy Z spała tylko na rękach lub obok mnie, nigdy sama ... Piszę tego bloga właśnie dla rodziców którzy chcą dawać swoim dzieciom tego czego potrzebują, na przekór cywilizacji ...