środa, 25 czerwca 2014

Pierwszy miesiąc życia, część 1




Narodziny
Bardzo chciałam aby poród odbył się siłami natury ale zdawałam sobie świetnie sprawę z tego, że będzie graniczyło to z cudem i co? Stał się cud !!! Urodziłam naturalnie, od 1 skurczu do chwili wyjścia na świat 2 bliźniaka minęło 2 godziny i 10 minut J
Dlaczego nie cesarka? Byłoby bardziej przewidywalnie, bez takiego bólu, szybciej itd.
Otóż cesarka to operacja, czyli nienaturalna nagła ingerencja w ciało kobiety. Dziecko nie jest na nią przygotowane, jego organizm nie wysłał do organizmu matki a organizm matki do dziecka odpowiednich sygnałów (stężenia hormonów) informujących o gotowości do wyjścia na świat. Taka operacja powinna być wykonywana tylko w sytuacji zagrożenia życia a nie powszechnie stosowany sposób porodu. Jedynym jeszcze stosowanym przez niektórych lekarzy sposobem na prawie naturalny poród zakończony cięciem, moim zdaniem taka humanitarna cesarka jest kiedy cierpliwie czekamy na pierwsze skurcze porodowe które zakończy operacja.
Dokładnie zajmę się różnicami między operacją – cięciem cesarskim  a porodem siłami natury w osobnym poście.

Karmienie
Brak fachowego wsparcia w szpitalu i niechęć pielęgniarek do współpracy ze mną spowodowała, że karmienie chłopców zostało rozpoczęte niestety od sztucznej mieszanki. Ja karmiłam ich piersią kiedy byłam z nimi na Sali dla wcześniaków ale kiedy szłam do swojego pokoju pielęgniarki nie prosiły mnie na karmienie tylko same karmiły butelką. Pielęgniarki i lekarki twierdziły, że takim maluszkom trudno jest tak długo ssać pierś i bardzo się wtedy męczą, lepiej jest kiedy na początku stosuje się karmienie naprzemienne pierś/butelka. Radziły smoczki z których mleko będzie łatwo płynęło – TRUDNO SOBIE WYOBRAZIĆ TAKĄ KUMULACJIĘ TRAGICZNYCH RAD!!!  Moje mleko odciągałam w nocy co 2 godz i prosiłam o nie karmienie sztucznymi mieszankami ale i tak często w ich wózeczkach były butelki z szt. miesz.

Tak rozpoczął się nasz koszmar bliskościowo – żywieniowy. Z dala od ciała mamy w wózeczkach i do tego smoczek zamiast piersi!!!! Nikomu z personelu nie chciało się pomóc mi w karmieniu piersią, mimo iż miałam ze sobą w szpitalu poduszkę do podwójnego karmienia !!!
Po powrocie do domu koszmar szpitala się skończył ale jego zły wpływ (a raczej lekarzy i pielęgniarek) trwał nadal.

Sen
Chłopcy spali w nocy blisko siebie i blisko mnie, razem w 1 łóżeczku bez 1 boku przysuniętym do łóżka w którym spała pozostała część rodziny. W nocy na zmianę spali na brzuszku na mojej klatce piersiowej J uwielbiałam czuć tę bliskość (ten który był karmiony zostawał na mnie), żałowałam jednocześnie, że ten drugi śpi wtedy tak daleko od mojej skóry – ok. 50cm. W tym czasie chłopcy karmieni byli w sposób mieszany tnz w nocy pili mleko kt odciągnęłam z piersi lub szt mieszankę, starałam się aby pili te 2 mleka na zmianę. Jak łatwo się domyśleć spałam bardzo krótko, karmienie na żądanie 2 sposobami 2 dzieci – nie równocześnie, wtedy kiedy każdy z nich miała na to ochotę. Można synchronizować życie bliźniaków ale nie jest to zgodne z naturą a co nie jest z nią zgodne nie jest dobre choć dla nie byłoby dużo łatwiejsze  i właśnie dlatego tez tego nie robiłam.

Bliskość ciała rodzica – nawiązywanie więzi – noszenie w ciągu dnia
W ciągu dnia byli noszeni na rękach na zmianę przeze mnie, S i moją mamę. W pozycji horyzontalnej spędzali właściwie tylko noce J Nie posiadaliśmy wózka - gondoli, kupiliśmy wózek spacerowy kiedy chłopcy skończyli 3 miesiące. Nie wyobrażam sobie sytuacji uspakajania płaczącego noworodka kołysaniem w wózku – to całkowicie nienaturalny sposób wyciszania napięcia u dziecka, niezaspokajanie jednej z jego podstawowych potrzeb – bliskości ciała człowieka. W ciągu dnia starałam się aby byli blisko mnie obydwaj jak najczęściej najlepiej służyła do tego nasza super poduszka do podwójnego karmienia piersią, karmić wtedy często odbywało się równocześnie, obydwaj czując mój zapach pragnęli ssać pierś. Ale nadal miała w głowie słowa lekarzy, że długie ssanie może ich osłabiać i co 2 godz ściągałam mleko i dostawali je z butelek L
Uważam, że brak wiedzy wśród personelu medycznego na temat karmienia piersią jest w tych czasach skandaliczny. Koncerny farmaceutyczne robią tym ludziom wodę z mózgu !!! A później cierpią z tego powodu matki i dzieci, nic nie zastąpi samodzielnego poszukiwania i zgłębiania wiedzy na ten temat !!! Tylko świadome rodzicielstwo i jego propagowanie wśród znajomych, rodziny, sąsiadów i wszystkich których znacie może obalić te kłamliwe mity i pomóc w normalnym, zgodnym z naturą, zdrowym i szczęśliwym początku życia dziecka.
Pierwszy miesiąc (tak jak i kolejne) jest niezwykle ważny!!!
Dziecko posiada dokładną i cudowną percepcję emocji osoby, która bierze je na ręce, rozmawia z nim (albo nie rozmawia!!!), karmi je… Od tego w jaki sposób to wszystko się odbywa, z pośpiechem, niedbale czy spokojnie z wrażliwością w każdym ruchu, zależeć będą emocje dziecka, ilości wytwarzanych w jego organizmie hormonów które wpływają na rozwój jego mózgu, jego psychiki. Konsekwencje zachowania rodziców i personelu medycznego pozostają do końca życia w dziecku a później w osobie dorosłej.
Ważny jest każdy gest, każde spojrzenie, każda zmiana pieluszki, ubieranie, każde karmienie itd. Nadal brzmią mi w uszach słowa które kiedyś usłyszałam od lekarki o ironio pediatry!!
Sytuacja zupełnie wydawałoby się zwyczajna, byliśmy u znajomych Z zasnęła ( miała wówczas ok. 2-3 miesiące). Wśród gości było kilkoro głośno zachowujących się dzieci, postanowiłam położyć Z w sypialni gospodarzy na ich łóżku. Z spała ok. 1,5 – 2 godz to była dla mnie wyjątkowa sytuacja, zwykle po odłożeniu z moich ramion budziła się po 15- 20 min. Zaglądałam więc do sypialni dość często sprawdzając czy nie zaczyna się budzić. Wtedy jeden z gości – lekarka stwierdziła, że to zupełnie niepotrzebne tracenie czasu i myślenie o dziecku w czasie jego snu, ono po obudzeniu zacznie tak głośno płakać, że na pewno usłyszę … Dlaczego ludzie są tak mało empatyczni, dlaczego mimo posiadania „własnych” dzieci udzielają tak smutnych-destrukcyjnych rad? Odpowiedź wydaje się oczywista, otóż nie nawiązali ze swoimi dziećmi prawdziwej więzi, ważniejsza jest dla nich wygoda, kieruje nimi egoizm a nie altruizm. Często są to osoby które nie miały silnej więzi ze swoimi rodzicami, nie otrzymały od swoich rodziców tego czego nie dają teraz swoim dzieciom, nie jest to jednak usprawiedliwieniem takiego zachowania. Na rynku księgarskim jest kilka bardzo dobrych publikacji na temat nawiązywania więzi rodzic-dziecko, sile tej więzi i jej znaczeniu.
Więź jest często pojmowana jako coś oczywistego co pojawia się między matką a dzieckiem po narodzeniu ale jest to błędne rozumienie tego pojęcia. Nad prawidłową więzią trzeba często popracować. Silną więź może mieć rodzic z dzieckiem adoptowanym a inny rodzic z dzieckiem biologicznym może nie mieć jej w ogóle lub odwrotnie.
Świadomość rodziców na temat rozwoju ich dziecka widać w pierwszym miesiącu np w obszarach: karmienie, spanie i bliskość fizyczna dziecka z rodzicem.

Brak komentarzy: