środa, 5 listopada 2014

Pięć miesięcy


Z 5 miesięcy
A i J 5 miesięcy


Z była non stop na naszych rękach, to cudowne bardzo wymagające dziecko. Warto było zainwestować w noszenie 100% swojego czasu, teraz widać tego efekty.

Szaleństwa z zabawkami zawieszonymi na pałąkach maty, pamiętajcie aby były zawieszone w takiej odległości która pozwala na swobodne chwytanie rączkami, aby dziecko nie musiało się denerwować tym, że nie może do nich dosięgnąć.

 
Jedną z ulubionych zabawek był kot z wibrującymi nogami, schwytane i pociągnięte cieszyły każdego z chłopaków, a dodatkowo uwielbiali rzuć jego stopy ;)

 
 Staraliśmy się każdego dnia prezentować obrazki z kilku książeczek z czarno białymi ilustracjami kiedy leżeli na brzuszku. Dodatkowo pokazywałam im ilustracje i nazywałam je, tę czynność chętnie przejmowała za nas Z :) czuła się taka dorosła i potrzebna, a gdy chłopcy się do niej uśmiechali była przeszczęśliwa - tworzenie więzi z rodzeństwem ;)
 Ulubione w tym czasie gryzaczki.

 Pierwsze spojrzenia prosto w oczy :)




Wspólne turlanie się całej 3, głaskanie, ciągnięcie za włosy Z, całuski, tak wytworzyła się między nimi cudowna głęboka więź. Bardzo się cieszę, że Z była wtedy z nami a nie w przedszkolu !!!!


 Staraliśmy się aby każdy z chłopaków noszony był zawsze wtedy kiedy tego potrzebował, prawie cały czas z przerwami na 10-15 min leżakowanie na podłodze lub w leżaczku, czytanie książek i zabawy z Z. Ja nosiłam ich w chuście na zmianę, a tata po powrocie z pracy nosił zawsze każdego (na zmianę ze mną) z chłopaków po kilka godzin.Teraz jest między nimi niezwykle silna więź.
Nie wierzę, że są dzieci które nie lubią pobytu na rękach rodziców, są na pewno takie którym odmawiano tego uczucia i przez to przestały sygnalizować taką potrzebę ...





Z bardzo kocha chłopaków, do ok 13-14 miesiąca byli przez nią uwielbiani, ciągle ich głaskała, przytulała i całowała, czytała im książki, pokazywała obrazki, zabawki. Po tej sielance kiedy chłopcy chodzili już sprawnie zaczął się trudny czas ochrony wszystkiego do czego mogli już sami dosięgnąć i trwa on do dziś ;)

Brak komentarzy: