wtorek, 9 grudnia 2014

Nauka czytania już od lat 2 :)

O nauce czytania pisałam już kilka razy ;)
Znalazłam dziś wspaniały tekst na ten temat:
http://agnieszkastein.pl/co-z-tym-czytaniem/  bardzo polecam.

Ważne aby przeczytali go rodzice jak najmłodszych dzieci. Nie tylko ci, którzy mają maluchy w tzw wieku szkolnym, dla nich to może być już za późno :)

Chłopcy zainteresowali się literami w ok 22 miesiącu życia, jak było z Z już nie pamiętam.
Często pokazują na litery i pytają "A aa?" Będąc z nimi prawie 24h w ciągu doby :) mogę zauważyć i obserwować ich wrażliwe fazy (pedagogika M. Montessori). Wychodząc na przeciw potrzebom postanowiłam pokazać im samogłoski, tak rozpoczyna się znajomość liter wg J. Cieszyńskiej.


Na lodówce zawisły magnetyczne A, O i U, mamy też mięciutkie samogłoski. Z drucików kreatywnych zmontowałam duże A, O i U, do tego mamy drewnianą układankę do dopasowania literek do ich domków (na razie tylko samogłoski).



Chłopcy sami sięgają po książki i je przeglądają, przynoszą nam do czytania, a my czytamy je wiele razy w ciągu dnia.
Z bardzo chętnie czyta braciom krótkie teksty i opowiada historie zaprezentowane na ilustracjach. Sama wychodzi z inicjatywom, nigdy jej o to nie proszę.
Kocham podglądać takie sytuacje: w sypialni na naszym mega łóżku, Z siedzi w środku, chłopcy z obydwu jej boków, przytuleni do niej, wszyscy przykryci jedna kołdrą, a ona im czyta. Wzrusza mnie to ogromnie, takie chwile trwają, moim zdaniem dosyć długo jak na 6 -latkę i dwóch 2 - latków, bo ok 20-30 min. Z czyta, opowiada ilustracje ale nie tylko, zadaje też pytania, uczy liczenia.
Z: "Policzmy ile widzimy tu śladów pozostawionych przez ptaka" Słyszę jak wspólnie liczą ... "jen, bija, tsi ... "
Chłopcy potrafią skupić uwagę na opowiadanym/czytanym przez nas tekście przez ok 40 min.
Z najchętniej słuchałaby czytania od śniadania do kolacji.
U nas w domu czytanie jest czymś podobnym do oddychania, bez niego nie wyobrażam sobie życia.
Skąd czerpać i wzbogacać słownictwo dziecka, jak dbać o poprawność budowania zdań?
Czytamy dzieciom kilka, a nawet kilkanaście razy dziennie ;)
Często czytam Z kiedy ona się kąpie :) w tych okolicznościach przeczytałyśmy "Wielkie przygody małej kropelki wody"
 

Z ma przeogromny zasób słownictwa, dużo większy niż ja i S razem wzięty, skąd ona go ma, właśnie z setek książek które jej przeczytaliśmy.

Czytanie jest cudowne, jest jednym z najwspanialszych sposobów nawiązywania więzi z dzieckiem i to od pierwszych dni jego życia.
Czytajcie noworodkom, niemowlakom, młodszym i starszym maluchom, naprawdę warto!!!

Brak komentarzy: