sobota, 21 marca 2015

Księżniczki, królewny, wróżki i inne baletnice w całym domu...

 Czy Wasze 6-latki przebierają się n razy w ciągu dnia? Zostawiając elementy garderoby we wszystkich możliwych miejscach domu... Pantofelki w sypialni, buty kopciuszka w łazience, bo jednak po włożeniu na głowę diademu nie pasowały do niego... Spódniczka baletowa na łóżku, korona na podłodze została rozjechana przez rowerki chłopaków, co wywołało dziś ogromną rozpacz, a złote buciki pozostawione w salonie zmieniły kolor czubków po tym jak J ćwiczył w nich chodzenie na palcach - jak w balecie ... Oczywiście była to moja wina, nie powinnam pozwolić J na ich założenie mimo iż nie dostrzegłam tego faktu ...Różdżki, rajstopki, sandałki, sukienki, tutu, tiulowe spódniczki, body itd
Kiedy była sama nie było z tym problemu, ale teraz te wszystkie elementy są przymierzane, oglądane, rozjeżdżane, rzucane = niszczone przez 2 małych agentów, co powoduje prawie nieustanną frustrację, płacz i żal, a tego to ja już dłużej nie zniosę ...
Tak, wiem mogłaby mieć 1 sukienkę, 1 pasujące do niej buciki, 1 koronę i 1 pasujące do zestawu rajstopki ale czy to uchroniło by nas przed pozostawianiem ich razem z innymi elementami przebrań w 10 różnych miejscach ...
Po kilku głośniejszych niż zwykle zdaniach zostało postanowione, że jeżeli jakiekolwiek element garderoby baletnicy, księżniczki, królewny, wróżki itd zostanie pozostawiony w miejscu dla nich nie przeznaczonym i wiadomym właścicielce jest to równoznaczne ze zgodą na ich zniszczenie przez braci, bądź sprzątnięcie przez mamę ale już na zawsze ...
Przesadziłam ... ?

3 komentarze:

Unknown pisze...

Ach, każdy jest tylko człowiekiem i czasem nerwy poniosą. Też mi się tak zdarza, potem dręczą mnie wyrzuty. No ale jak opadną emocje, nie ma to jak budująca rozmowa :)

Katarzyna P pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Katarzyna P pisze...

Tak, rozmawiamy, rozmawiamy i rozmawiamy :) a później ginę od własnej broni/argumentów :)