Marzenie małego chłopca
Dziś
będzie nieco inaczej, odrobinę poważniej, zdecydowanie bardziej
emocjonalnie, dziś będzie o niezwykłym marzeniu pewnego chłopca,
chłopca, który na co dzień nie przestaje mnie zadziwiać, chłopca,
którego mamą mam szczęście być...
Tomek
- mój syn - upatrzył sobie w sklepie niewielką figurkę kotka. Maleńka,
czymś posrebrzana, statuetka wpadła smykowi w oko jak mało co. Nie
miałam serca, by szkrabowi jej nie kupić.
Od
tamtej chwili maluch nie rozstawał się ze wspomnianym zwierzakiem na
krok, nosił go na ręku, w kieszeni, na czas snu wkładał pod poduszkę.
Uradowany zakupem nowego nabytku, jakby co najmniej była to szóstka w lotto, nazwał niewielkiego kotka SZCZĘŚCIARZEM.
- Wiesz mamuś ten Szczęściarz to jest chyba magiczny kot... - rzekł kładąc się wieczorem do łóżka.
- Jeśli jest magicznym kotem, to może spełni nasze marzenia? - prędko podłapałam tok myślenia szkraba.
- Yhmmm! - rzekł smyk - Marzę Szczęściarzu, żebym miał już zdrowe oczka i żeby moja rączka mogła się zdrowo ruszać... Słyszysz kotku?
Moje
oczy zaszkliły się, a w gardle stanęła "gula", która nie pozwoliła na
skomentowanie życzenia malucha nawet pojedynczym słowem. Wystarczyło mi
tylko siły i refleksu, by synka przytulić.
Właściwie
to do tej pory na samą myśl, o tym, jaką mądrością, a jednocześnie
świadomością swoich niedoskonałości wykazał się (wtedy) 4- letni smyk,
robi mi się miękko.
Miękko, a jednocześnie strasznie przykro (bo
zamiast o błahostkach mój syn musi marzyć o tak poważnych sprawach, na
dodatek możliwość spełnienia owych marzeń nie jestem w stanie sama, siłą
pracy swoich rąk, mu zagwarantować) i wstyd (jestem na 100% pewna, że w jego wieku moje marzenia były z pewnością bardziej materialne, małostkowe).
"Kiedy się czegoś pragnie, wtedy cały wszechświat sprzysięga się, byśmy mogli spełnić nasze marzenie" pisał Coelho.
Mam
nadzieję, że mimo wielu przeciwności losu, które napotykamy na swojej
drodze marzenie Tomka uda się nam za jakiś czas spełnić. A mamy na to
naprawdę realną szansę, bo Tomek (wbrew
diagnozom i opiniom lekarzy: Mózgowe Porażenie Dziecięce <praktyczny
brak lewej półkuli mózgowej>, wodogłowie pokrwotoczne, uszkodzenie
wzroku spowodowane retinopatią wcześniaczą) dzięki temu, że ludzie o dobrych sercach od ponad czterech lat o nim nie zapominają jest w naprawdę dobrej kondycji.
By smyk miał szansę na spełnienie swojego marzenia potrzebna jest intensywna i niezwykle kosztowna rehabilitacja (rehabilitacja ruchowa, terapia ręki, rehabilitacja wzroku oraz uczestnictwo w intensywnych turnusach rehabilitacyjnych), niestety
mimo tego, że i ja i tata Tomka pracujemy nie jesteśmy w stanie pokryć
wszystkich - niezbędnych - rehabilitacyjnych wydatków.
Zwracam
się więc z prośbą do Was, proszę pomóżcie Tomkowi osiągnąć upragniony
cel, pamiętajcie o nim podczas rozliczania podatku za miniony rok.
To chwila, która nie
kosztuje Was wiele, dla mojego syna to kolejny udany dzień
rehabilitacji, kolejny niewielki krok na drodze do spełnienia marzeń.
By wesprzeć rehabilitację Tomka wystarczy w rubryce KRS rozliczenia wpisać 0000186434, zaś w tabeli cel szczegółowy: 9/I TOMASZ IDAŚ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz